wtorek, 30 kwietnia 2013

Sezon na Kicaja otwarty

Pragnę oficjalnie ogłosić, że sezon na fotografie Kicaja (zwanego Gackiem) jest otwarty. Oczywiście Kicaj z tego powodu zachwycony zbytnio nie był, ale specjalnie zaprotestować przeciwko moim pomysłom nie był w stanie, chociaż sesja nie wyszła tak jak powinna. Tematem miał być "królik w stokrotkach", ale oczywiście futrzak omijał co ładniejsze kępki szerokim łukiem i z tego nie wiele wyszło, na szczęście uszasty wynagrodził mi to dość ciekawymi pozami.
Czas był ustawiony mniej więcej na 1/160 s tak aby móc zrobić mu zdjęcia gdy będzie się lekko poruszał, co oczywiście nie zawsze wychodziło. Natomiast ogniskowa najczęściej była ustawiona na najdłuższą jaką posiadam 105 mm, a po przeliczeniu na matrycę APS-C koło 155 mm.
Królik nie wie, ale wkrótce nas czeka sesja w mleczach, może w tym roku mi wyjdzie tak jak powinna.
Dzisiaj będzie sporo zdjęć, bo jako bonus dorzucam swą twórczość z photoshopa, o dziwo efekty są całkiem, całkiem.

1. Poza


Jedno z pierwszych zdjęć zrobionych tamtego dnia. Słońce nie było zbyt ostre, więc widać detale sierści królika.

2. Królik w słomie

Jak widać jest to to samo zdjęcie tylko mocno edytowane w photoshopie. Spodobało mi się, bo trawa wygląda jak sucha słoma, a sierść Kicaja jest dalej "naturalna".  To chyba moje ulubione zdjęcie Kicaja przynajmniej jak do tej pory. 

3. Jęzor

 Chyba każdy kojarzy zdjęcie zrobione Einsteinowi na którym wygląda jak typowy szalony naukowiec. Mam wrażenie, że Kicaj też miał mnie dość, tak jak słynny fizyk tamtego reportera. 

4. Jęzor na żółto



5. Prawie w stokrotkach


Było blisko...

6. Odkrywca


Bardzo zainteresował go jakiś chaszczyk wyższy niż reszta trawy. Szkoda, że nie udało mi się uchwycić sekundy wcześniej, stał na dwóch łapach, szturchając nosem z ciekawością kwiatka.

7. Bez zdjęć proszę



8. Dodatek


Niedawno cieszył mnie fakt znalezienia sympatycznego miejsca w pobliżu domu, niestety zrobiło się cieplej wieczorem, a co za tym idzie zaczął się chyba sezon imprezowania w tamtym miejscu. Szkoda tylko, że ludzie zostawiają po sobie taki syf. Chyba już tam się nie wybiorę, a przynajmniej nie prędko. 

niedziela, 28 kwietnia 2013

Wiosenny zakątek

Na moim osiedlu, w zasadzie między nowymi blokami, a osiedlem domków jednorodzinnych znajduje się dość ciekawe miejsce. Dawniej było tam sporo ogródków działkowych te jednak zostały albo porzucone lub też zburzone, wcześniej gdy osiedle domków w zasadzie się jeszcze budowało, chodziło tam sporo dzieciaków zbierać kasztany, teraz można tam spotkać albo rowerzystów, albo osiedlowych pijaczków, ewentualnie ludzi spacerujących z psami. Trochę szkoda, z drugiej strony lepiej dla mnie, bo nikt mi się nie kręci nad głową. Kolejnym minusem jest to, że zostaje tam dużo śmieci chociaż chyba mniej niż jeszcze parę lat temu.
A o to miejsce o którym mowa.

1. Pod słońce


Wbrew obiegowej opinii zdjęcia robione pod słońce wcale nie są błędem. Po prostu są dużo trudniejsze do wykonania i amatorom fotografii raczej nie wychodzą stąd powstało takie stwierdzenie. 

2. Leśny duszek


To druga sesja z Martą. Po analizie pierwszej mym zamysłem było wyeliminowanie błędów które wystąpiły wcześniej. Nie wszystko się udało tak jak powinno, więc pewnie za jakiś czas jeszcze tam wrócimy. Mamy nad czym pracować.

3. Odosobnienie


Dacie wiarę, że zaraz po prawej i po lewej stronie są jakieś składy, magazyny czy fabryki? Na szczęście jest sporo drzew, a sama rzeczka przepływa przez jakby małą nieckę, więc  pagórki skutecznie zasłaniają widok. I dobrze. 

4. Maziaje


Oto co nuda i filtry w photoshopie mogą zrobić. Maziaje. Ta dam. Miejmy tylko nadzieję, że nie zostanie to dziełem mojego życia. 

5. Tulipany


Teraz trochę z innej beczki. Wiosna rozpoczęła się na dobre i wszystko zaczęło kwitnąć jak szalone. Te tulipany dostała moja mama na 60 urodziny i jak łatwo się domyślić w bukiecie było 60 tulipanów. 

6. Magnolia


I znów zdjęcie robione pod słońce, a przy okazji trochę zmiękczone. W zeszłym roku magnolie zrobiły mi niemiłą niespodziankę, bo zakwitły w ogrodzie botaniczynym wcześniej niż reszta, wobec czego przy fotografowaniu były już trochę oklapłe. 

7. Czerwono-niebiesko


Muszę przyznać, że ciężko zrobić zdjęcie kwiatom tak aby wyszło w miarę atrakcyjnie. Mam nadzieję, że to jest nie takie najgorsze. Całkiem sympatyczny kontrast wprowadzają te niebieskie kwiaty do czerwonych tulipanów. 

8. Storczyk


Tak, to kolejny prezent jaki dostała moja mama na urodziny. Miał (w czasie liczenia) 58 kwiatów. 






piątek, 19 kwietnia 2013

Portrety

Jakoś tak wyszło, że do niedawna portrety były mocno nielubianą przeze mnie formą fotografii, jednak dzięki  pójściu na kurs fototechnika zmuszono mnie do robienia portretów na zaliczenie. Efekt końcowy jest taki, że już nie czuję takiej niechęci do ich robienia, a żeby było śmieszniej całkiem nieźle mi wychodzą, przynajmniej biorąc pod uwagę nakład czasu i efekty jakie otrzymuję. Fakt, mam dużo jeszcze do zrobienia w tym temacie, ale jak na początki jest całkiem nieźle. Na razie używam światła zastanego, czyli z polskiego na nasze naturalnego, głównie dlatego, że nie posiadam bajeru jakim jest lampa. Zresztą wcale z tego powodu nie narzekam. Po raz kolejny moją modelką była Marta, która trzeba jej to przyznać, jest całkiem fotogeniczna co bardzo ułatwia zadanie.
No, a teraz jak to wyszło:

1. Sherlock


2. Nadzieja


3. Drzewo


Tutaj jak widać rzuciło mi się na mózg i kolory zostały podkręcone, a całość wyostrzona. Przy okazji coś było eksperymentowane z cieniami i w efekcie wyszedł pseudo HDR. Wcale mi to zresztą nie przeszkadza.

4. Światło


Spodobała mi się jasna obwódka wokół twarzy

5. Śmiech


Chyba nie muszę nic dodawać. Misja rozśmieszanie zakończona sukcesem

6.  Upadek


Na szczęście na niby, chociaż wcześniej było blisko do spotkania trzeciego stopnia z ziemią

7. Ministerstwo Głupich Kroków


To zdjęcie kojarzy mi się tylko z Cleesem i skeczem Ministerstwo Głupich Kroków, no ewentualnie z momentem gdy Cleese udawał Hitlera w Fawlty Towers. Nie mam pojęcia jakim cudem on był w stanie tak podnieść tę swoją nogę. 

8. Jakiś problem?


Przyznajcie... można się wystraszyć, nie?







środa, 17 kwietnia 2013

Tropem wiosny po Mistrzejowicach

Muszę przyznać, że zbyt wiele zwiastunów wiosny w Krakowie nie widać. Gdzieś udało mi się dojrzeć małe stokrotki, gdzieś pączki puszczają liście na drzewach, ale ogródek mojej sąsiadki nadal pozostaje bez kwiatów. Na szczęście w pobliżu mieszkańcy jednego bloku zrobili sobie całkiem duży i piękny ogród, gdzie już od jakiegoś czasu kwitną krokusy. W ostatnią sobotę udało mi się nawet zwlec wcześnie rano i zrobić ich zdjęcia z poranną rosą. Ogród ten jest na tyle dobrze zrobiony, że wyczuwam w tym rękę kogoś po ogrodnictwie lub czegoś w tym rodzaju. Fajnie, że ludziom się chce coś robić, dzięki temu moja droga do autobusu czy tramwaju stała się bardziej przyjemna.
Jako bonus dorzucam zdjęcie z muzeum fonografii w Niepołomicach. Znajduje się niedaleko zamku w Niepołomicach, nie sposób nie trafić, chociaż wejście jest nieco zakamuflowane.  Muzeum nie jest zbyt duże, ale na prawdę dobrze zrobione i z pomysłem. Przechodzi się przez kilka sal, urządzonych w stylu różnych lat, a zaczynamy od wynalezienia fonografu kończąc na latach 90 i sali z ogromną ilością płyt gramofonowych, które można odsłuchać. Swoją drogą wielkość kolekcji ma się podobno znacznie zwiększyć. Muzeum zrobiło na mnie pozytywne wrażenie głównie za sprawą pani, która nas oprowadzała. Jej wiedza była szeroka, a opowiadała  szalenie ciekawie. Polecam. Ja pewnie jeszcze tam wrócę parę razy.

1. Krokusy Fioletowe


Muszę jeszcze się pomęczyć z ustawieniami głębi ostrości by tło było trochę bardziej rozmyte, ale i tak nie jest źle

2. Krokusy Żółte

3.Krokus Biały


4. Dwukolorowy


Szalenie lubię wszelkie kwiatki mieszające ze sobą dwa kolory. Nie wiem skąd tak mam. 

5. Krople


Jakby komuś chciało się powiększyć to zdjęcie to może zauważyć, że w jednej z kropel widać krokusy, które na zdjęciu są rozmyte. 

6. Przebiśniegi


Głowy nie dam czy to są przebiśniegi, ale wydaje mi się, że tak właśnie wyglądają. Ot nie znam się za bardzo na roślinach. 

7. Gramofon

Jeden z działających gramofonów w muzeum. Można na nim odsłuchać płyty szelakowej. Oczywiście obsługuje go osoba, która oprowadza. 


Teraz tylko pozostało mi czekać, aż pojawią się krokusy w górach. W planach mam się zawlec do Doliny Chochołowskiej i tam się trochę potarzać w błotku. Wujek mój twierdzi, że dobra pora na zdjęcia krokusów będzie w połowie maja. Miejmy nadzieję, że plan wypali. 



piątek, 12 kwietnia 2013

Ostatni podryg zimy

Dzisiaj już po śniegu pozostało tylko wspomnienie mimo, że jeszcze wczoraj można było przyuważyć małe białe skupiska, teraz trzeba by się o to mocno postarać. W każdym razie gdy w końcu przyświeciło słońce włączył się mój czujnik łowów fotograficznych, a oto efekty:

1. Sikorki we dwie


Muszę przyznać, że robienie zdjęć ptakom posiadając obiektyw o ogniskowej 105 mm (150 dla matrycy w moim aparacie) jest dość problematyczne. Szczególnie, że dołączył się do mnie jakiś fotograf i dał mi  w łapki nieco dłuższy obiektyw i znów zaczynam na niego chorować (na obiektyw oczywiście)

2. Modraszka


Całkiem ostro wyszła. Oczywiście zdjęcie jest mocno wykadrowane.

3. Wiewiór Arktyczny


Udało mi się przyuważyć tego sympatycznego zwierza już prawie wychodząc z parku. Na szczęście w moim plecaku fotograficznym spoczywał jeszcze jeden orzech, więc szybko udało nam się zawrzeć układ "zdjęcia za orzecha". Wszyscy byli zadowoleni.

4. What's up?


Po raz pierwszy udało mi się zrobić zdjęcie z tak bliska, zwykle są nieostre.

5. Orzechy? Gdzie?


Cwaniak ma całkiem niezły słuch. Przybiegł do mnie z dość dużej odległości gdy usłyszał, że mam orzechy.

6. My preciouss


Oczywiście najpierw orzech musiał przejść kontrolę jakości

7. Biegi


Wszystko było w porządku, więc teraz trzeba go schować w bezpiecznym miejscu.



niedziela, 7 kwietnia 2013

Dzieciarnia i okręt

Jeszcze do niedawna w mej rodzinie nie było nikogo starszego ode mnie, teraz niestety ta pozycja została przejęta, przez młodsze pokolenie. Jako, że nadworny fotograf rodzinny był nieobecny ta rola przypadła mnie. Ogólnie średnio przepadam za portretami, chociaż ostatnio zaczynam się do nich przekonywać i niezbyt potrafię sobie radzić z dziećmi (na szczęście nikt ode mnie tego nie wymaga). Pierwsze zdjęcia robione dzieciom wyszły lepiej niż mi się wydawało, że wyjdą.
Poza tym mój dobry kumpel (prowadzący bloga http://niezlomnyokret.blogspot.com/) ukończył okręt, który robił chyba 5 i pół roku. Wyszedł niesamowicie, ma coś między 1 a 1,5 m i do tego jest zdalnie sterowany. Zdjęcia z wodowania niestety za bardzo nie wyszły i tylko dwa mnie usatysfakcjonowały na tyle by się nimi podzielić.

1. Początek


Jedno z pierwszych zdjęć, przedstawia trzy siostry


2. Strażak


Muszę przyznać, że pasiasta koszulka fajnie współgra ze strażackim kaskiem

3. Poza

4. Marsz


Ledwo udało mi się zdążyć ze zdjęciem. Fotografując dzieciaki nigdy nie wiadomo co się wydarzy, ale efekty mogą być intrygujące nawet dla osoby wykonującej fotografię

5. Alternatywna impreza

Dzieciaki dostały zabawkowy serwis do herbaty czy kawy i zrobiły własną imprezę na sąsiednim stole. Zdjęcie luźno mi się kojarzy z obrazem Leonarda Da Vinci "Ostatnia Wieczerza", ale tak bardzo luźno. 

6. Zaciekawienie


Trzeba przyznać, że dzieciaki najpierw były zainteresowane dźwiękiem aparatu, ale szybko przestały zwracać na mnie uwagę i zajęły się sobą.

7. Okręt "Dzień Sądu"


Zabawa była przednia, tylko trochę zimnawo było gdy słońce zaszło. Dane mi było posterować tym potworem i postraszyć łabędzie :)

8. Okręt i jego dumny twórca


A jest z czego być dumnym :)
Na tym zdjęciu widać jak mniej więcej duży jest ten model.