W końcu nawiedziło mnie trochę weny twórczej dzięki wyjazdowi na warsztaty fotograficzne do Krotoszyna. Kawał drogi do przejechania, ale warto było. Pewnie wkrótce pójdę "polować" z aparatem w okolicach Krakowa. Przynajmniej taki mam plan, a chęci coraz więcej.
A teraz efekty warsztatów z Krotoszyna.
Na czerwonym tle:
1.
2.
3.
4.
5. Mrok i zło
Fireshow w Krotoszynie
Trzeba przyznać, że to był całkiem owocny wyjazd. Oby było takich więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz